Zapewne wiele osób pamięta czasy, w których opalanie się na czekoladowy brąz odbywało się bez wspierania skóry suplementami czy kosmetykami. Bywało, że ludzie wyjeżdżający nad polskie morze na urlop wracali z niego odmienieni tak bardzo, że trudno było ich rozpoznać. Przy czym ich opalenizna wyglądała na zdrową. Mówili, że nie opalali się na plaży, ale na tak zwanej „patelni” – tuż za wydmą.
Jak wygląda opalanie się teraz?
Dermatolodzy mocno krzyczą, że nierozsądne opalanie jest bardzo niebezpieczne – głownie z powodu zagrożenia wystąpienia raka skóry. Bardzo stanowczo dobrali się do uwielbianego przez Polaków solarium, wykurzając z niego większość regularnych klientów. Obecnie troszczą się o to, by korzystać ze słońca z pełną odpowiedzialnością za stan swojej skóry – czyli by opalać się w taki sposób, który nie wywoła porażenia lub poparzenia słonecznego. Przemysł farmaceutyczny wprowadził na rynek świetne tabletki na opalanie, które ułatwiają osiągnięcie wymarzonej opalenizny. Tabletki te zawierają beta – karoten, są zatem alternatywą dla osób, które nie lubią spożywać marchewki lub nie chcą jeść warzyw z nieznanego źródła pochodzenia lub hodowli nieekologicznej. Trzeba jedynie uważać, by ich nie przedawkować – nie chodzi tu o zagrożenie dla zdrowia, ale o koloryt skóry wpadający w pomarańcz.